poniedziałek, 30 stycznia 2017

przyszłam tutaj. znowu.

Mam rodzinę. Tak sądzę. Znajomych mam (mam nadzieję, że oni o tym wiedzą). Nie jestem tutaj dlatego, że mam trądzik na całej twarzy i odstaję od społeczeństwa do tego stopnia, 
że w rzeczywistości słucha i rozumie mnie tylko mój #kot lub własne odbicie w lustrze. 
A przynajmniej nie tylko dlatego. 
O ile grany przez Dorocińskiego, Borys w "Pod mocnym aniołem" pije bo lubi, to ja jestem tutaj, bo też po prostu lubię. 
I chcę. I mogę. I mam czas. I nie muszę się nikomu z tego tłumaczyć. 
I tak w ogóle to #dzieńdobry, bo chyba od tego powinnam zacząć. 



witam się z Wami, aloha!


Już tutaj byłam. Nawet kilka razy zdaje się. Tyle tylko, że miałam wtedy 16 lat i byłam na etapie, w którym mieć poważny problem, znaczyło nie mieć drugiej skarpety do pary. Teraz jestem większa, mądrzejsza i wiem, że brak skarpety do pary, to nie jest problem, to tragedia! Dla niektórych dwie jednakowe skarpety w moim wydaniu wyglądają czasami zabawnie, nie umiem sobie wyobrazić co by było gdybym miała dwie różne. Dobra, who cares?..

Wracając do słynnego i nuconego przez wielu Polaków na różnych etapach życia, fragmentu równie znanej piosenki równie znanego zespołu "(...)co ja robię tu" ,rzeczę krótko, odpoczywam. Zbieram myśli. Uciekam. Wracam. Przychodzę. Odchodzę. Chowam się i pokazuję. Jestem. I zapowiada się, że zostanę na dłużej. 

Nie będę opisywać tego jak świetnie ubiłam śmietanę, jakie mam cudne nowe sandałki czy gdzież mnie to znowu nie poniosło i czego to ja zajebistego nie zobaczyłam. Dlaczego? Bo ja nie ubiję śmietany lepiej od Anki Starmach, nie kupię ładniejszych sandałków od Jessici Mercedes i nie odwiedzę bardziej egzotycznego miejsca niż Martyna Wojciechowska. Jeśli ktoś szukałby tego na moim kawałku internetu, to pardon, nie znajdzie. 

Ja tutaj jestem żeby się wyszumieć. Żeby znaleźć. Albo zgubić. Albo krzyknąć. Albo szepnąć. Żeby podzielić się kawałkiem siebie i tego co mam w głowie. I tym co mam okazję obserwować.

Jeżeli Ty Czytelniku (jeśli w ogóle istniejesz), znajdziesz tutaj coś dla siebie, uciekniesz, wrócisz, przyjdziesz i odejdziesz, schowasz się i pokażesz i wreszcie po prostu  będziesz - będzie mi miło. 

Zostań jeśli chcesz. Albo nie jeśli nie chcesz. 
Krótko mówiąc: rób co uważasz. 

A.